niedziela, 25 maja 2014

Nineteen

PO PRZECZYTANIU NIE ZASZKODZI CI SKOMENTOWAĆ. DLA CIEBIE TO CHWILKA, DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA. ILY

Alex's POV

Siedziałam w moim pokoju dobrą godzinę; starałam się opanować złość, która we mnie buzowała. Nie miałam pojęcia dlaczego Harry się tak zachowywał. Raz potrafił być naprawdę miły, aż się dziwiłam, a czasem był kompletnie nie do zniesienia. Nigdy nie wiadomo było co mu do głowy strzeli. 
Jeśli chodziło o Luke'a, wydawał się być miły. Kiedy chciał mnie zgwałcić był pijany; każdy popełnia błędy. Prawdopodobnie chciał naprawić to, co zepsuł na imprezie. Starał się, to było widać; należała mu się druga szansa.
Nagle usłyszałam hałasy dobiegające z dołu. Udałam się w ich stronę. Schodząc ze schodów zauważyłam duży, wręcz ogromny bałagan będący w salonie. Wszystko było porozrzucane, poduszki leżały na podłodze, jeden wazon był zbity, a jego odłamki rozniosły się na jednej czwartej powierzchni pokoju. Wyglądało, jakby huragan tamtędy przeszedł. Wchodząc w głąb pokoju dostrzegłam Harry'ego, leżącego na kanapie. Wymachiwał nogami i rękami, wiercąc się. Zaśmiałam się.
- Harry, co ty robisz?
- Smerfy - mruknął.
- Co?
- Smerfy. Wszędzie są te małe, niebieskie zgredy - machnął nogą w powietrzu.
Spojrzałam na stolik, umieszczony koło Stylesa. Stała na nim butelka wódki wraz z kieliszkiem. Była opróżniona. 
- Masz Smerfetkę na głowie - wskazał palcem na jej czubek.
- Harry uspokój si-
- Strzepnij ją. Niebezpieczne to - wykonałam jego polecenie, machając głową w przód. 
- Już?
- Jest przy twojej nodze. Zdepnij. 
- Której nodze?
- Prawej - położyłam stopę w miejsce wskazane. - I po niej! Wygraliśmy tę bitwę! 
Wstał, podchodząc do mnie chwiejnym krokiem. Wyciągnął rękę ku górze. 
- Pjona!
Spojrzałam na niego jak na idiotę, lecz przybiłam rękę do jego, aby mieć spokój. 
Odwrócił się, idąc w stronę kuchni. Ominął odłamki szkła, ledwo trzymając się na nogach. Kiedy zniknął z mojego pola widzenia udałam się za nim. 
Zaczynał robić kolejny bałagan. Otwierał każdą szafkę po kolei szukając czegoś. Przeklinał za każdym razem, jak tego nie znalazł. 
- Gdzie jest picie... - mruknął pod nosem. 
- Harry, picie jest tu - wskazałam na szafkę za mną.
- Zamknij się, ja wiem lepiej. 
Wyjęłam pierwszy lepszy sok w kartonie, stawiając go na blat. Harry odwrócił się, patrząc na karton. 
- I co? Znalazłem. Tu stoi. Co ty mi tu gadasz, że jest w jakiejś tam szafce, jak jest tu? - nie zwracałam uwagi na jego głupotę. 
Wziął do ręki sok, odkręcając nakrętkę. Wyrzucił ją za siebie, zaczynając pić. Wypił bardzo dużo. Odstawił karton z powrotem na blat, podszedł do lodówki i usiadł, opierając się plecami o jej drzwi. 
- Nudzę się - mruknął niezadowolony.
- Idź spać, dobrze ci to zrobi. 
- Nie chce mi się spać. Gdzie masz koteła?
- To jest kot.
- Koteł! - krzyknął. - Nie ma go. Uciekł. 
Siedział na podłodze, co jakiś czas machając nogami. Oglądał kuchnię, każdy jej szczegół bardzo uważnie.
- Jak masz na imię? - spytał. 
- Alex. 
Nie odezwał się, starając się zrozumieć moje słowa. 
- Genowefa - spojrzał na mnie. - Ja chcę seksu.
- Nie jestem Genowefa.
- Trudno. Chcę seksu.
- Ze mną tego nie zrobisz - skrzyżowałam ręce na piersi. 
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Jesteś niefajna - zrobił obrażoną minę. 
- Harry, błagam, idź spać. 
- Ładna jesteś, wiesz? - bardzo słuchał tego, co do niego mówiłam.
- Dzięki...
Zdziwiłam się na jego słowa. Nigdy bym nie pomyślała, że Harry może być miły, a co dopiero, że sprawiłby mi jakikolwiek komplement. Nie wyglądał na tym człowieka, który chce się z kimś zaprzyjaźnić, czy też po prostu mieć z nim dobre relacje. Ponoć ludzie, gdy są pijani mówią prawdę. To było bardzo miłe z jego strony, choć bardzo zadziwiające. Z dnia na dzień coraz bardziej mnie zaskakiwał.
- A teraz chcę seksu. A jak ja czegoś chcę, to to dostaję - uśmiechnął się szeroko w moją stronę.
Wstał, podchodząc do mnie powoli. Ledwo utrzymywał równowagę. W momencie, kiedy się zbliżał, ja się oddalałam w miarę możliwości. Z czasem zaczęło mi brakować miejsca, oparłam się plecami o blat. Lekkie zdenerwowanie opanowało moje ciało. Pijanego człowieka nie przewidzisz, nie wiesz, co może zrobić. Kiedy był, według mnie za blisko musiałam wymyśleć plan ucieczki. Wymsknęłam się pod jego ramieniem, biegnąc ile sił w nogach, aby uciec. Stanęłam na środku korytarza, nie mając pojęcia gdzie pójść dalej. 
- Genowefa! Ja cię znajdę! - usłyszałam głos Harry'ego z oddali. 
Poszłam szybkim krokiem w prawo, wchodząc do pierwszego lepszego pokoju. Zamknęłam drzwi, szukając klucza. Nic takiego nie znalazłam. Wyszłam z pomieszczenia, kierując się dalej. W żadnym z pokoi, do których wchodziłam nie było kluczy. Na swojej drodze napotkałam szafę, idealne miejsce na kryjówkę. Schowałam się w niej, nasłuchując. Przez dłuższą chwilę było bardzo cicho. Jakbym była sama w tym domu. Nagle usłyszałam huk i głośny śmiech Harry'ego.
- Wywaliłem się! - znowu zaczął się śmiać. 
Próbowałam stłumić chichot. Widok Harry'ego leżącego na ziemi musiał być bardzo zabawny.
Siedziałam skulona w szafie, moje ciało powoli zaczynało cierpnąć. Gdybym się ruszyła spowodowałabym duży hałas, więc należało pozostać w bezruchu. 
- Znajdę cię - głos bruneta był niebezpiecznie wyraźny i wydawało się, jakby wcale nie był daleko. - I będziemy się pieprzyć aż do rana. 
Znowu zaczął się śmiać.
Z biegiem czasu zaczęłam słyszeć coraz to głośniejsze kroki. Były niezrównoważone, ponieważ szedł chwiejnym krokiem. Nagle stały się bardzo wyraźne i byłam pewna, że jest blisko. Zbyt blisko. Były coraz głośniejsze, nawet mogłam dosłyszeć jego oddech.
Nagle drzwi od szafy się otworzyły i pojawił się nikt inny, jak Harry. Kiedy mnie ujrzał uśmiechnął się szeroko. 
- Znalazłem cię.
Jednak szafa to nie był dobry pomysł na kryjówkę. 
Wyciągnął ręce w moją stronę, kładąc je po obu stronach mojej talii. Wyciągnął mnie z szafy, przerzucając przez ramię. Trzymał mnie kurczowo, starając się nie przewrócić.
- Co ty robisz? - spytałam. 
Nie odpowiedział.
Szedł w stronę piętra, łapiąc się każdej napotkanej ściany. Najgorzej było na schodach. Modliłam się, abyśmy nie spadli. Nie było sensu się wyrywać, ponieważ byłoby bardzo nieprzyjemnie spotkać się z podłogą. Wszedł na górę, kierując się w stronę sypialni, jak sądziłam. 
- Harry przestań, proszę. Odstaw mnie na ziemię.
W ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Jakbym nie istniała. 
Wszedł do sypialni, zatrzaskując drzwi. Zaczęłam panikować. Serce waliło mi tak głośno, że możliwe było, że Harry je słyszy. Zakluczył drzwi. Odwrócił się w stronę łóżka, rzucając mnie na nie.
***
Rozdział miał być wczoraj, ale zasnęłam podczas pisania, lmao.
WIEM jest krótki, ale nie miałam wystarczająco czasu, aby napisać dłuższy. Przepraszam.
Chyba nic nie mam więcej do powiedzenia, za godzinę wyjeżdżam, yay. 
do usłyszenia w przyszłym tygodniu :)x

23 komentarze:

  1. Szkoda, ze krótki. Ale swietny jak dla mnie. Super, czekam na nastepny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze co? HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA XD Jak zawsze swiety ♥ milej wycieczki ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaki fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Harry :)
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. "- Smerfy. Wszędzie są te małe, niebieskie zgredy - machnął nogą w powietrzu."
    Hahaha przy tym się tak uśmiałam :D Czekam na next! ily <3
    @Minkaaa6

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny rozdzial, pijany Harry hah, czekam na nastepny i mileej wycieczki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku cudowny. Czekam na next @Niesia69

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde, myślałam, że się będą pieprzyc ://
    Rozdział swietny.
    Szkoda ze w takim momencie ://
    Nie mogę się doczekac nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że skończyłaś tak w momencie. Pijany Harry to najlepszy Harry. Czekam na następny :)
    @luvmydonuts

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne! Pijany Harry to niezrównoważony Harry. xdd świetny i nie mogę się doczekać następnego! Ciekawe czy do czegoś dojdzie...:) xdd haha kochamm

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju boski *.* pijany Harry jest taki.. śmieszny. Czekam na next. Tylko nie zgub mi się na wycieczce :) pozdrowienia dla ciebie i dziewczyn
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  12. Zabawny rozdział, ale niech pijany Harry nic jej złego nie zrobi xd :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma to jak śmiać się z własnej gleby xDD
    Seks z Genowefą. Nie wiem czemu, ale pomyślałam o mojej prababci (to samo imię heh) xDDD
    Bożeeee xD
    A rozdział jest wspaniały. Czekam na kolejny :D
    xx

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowny, czekam na następnny! :) @mydreamsisjerry

    OdpowiedzUsuń
  15. Hazzu dobijasz O.o
    czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  16. WOW WOW CO TY HAZZ ODWALASZ?
    HAHAHA SMERFY
    @megatightening

    OdpowiedzUsuń
  17. "Będziemy się pieprzyć do rana" hahahahaha świetny !!!!! Harry ty pijaku

    OdpowiedzUsuń
  18. HahahahaHahahahaHahahaha XD pliiisss więcej pijanego Harrego - DynaHope1DEF

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg !! Harry jakbsie naje*** to już koniec ahahhahaha skąd wziął ci sie pomysł na smerfy ?! :D zajebisty rozdział kocham cie !!

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział jak zwykle świetny. Mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie równie genialny, a właściwie to nawet nie osmielam się w to wątpić. Zostawiłaś nas w najbardziej wyczekiwanym momencie... cóż. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli się przekonać czy Harry jest dupkiem.

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG,, OMG... Ja chcee nastepny rozdzial... jejku :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow zaczelam to czytac wczoraj wieczorem i juz skonczylam.. a co gorsze nie moge sie doczekac nexta... AWW SUPER!!! Zycze weny i pozdrawiam
    Darling x

    OdpowiedzUsuń
  23. O mój... tak świetnie że aż zajebiście! :D
    JEJKU... CO SIĘ WYDARZY ZA CHWILĘ?! nawet jeśli tego nie zrobią bedzie się działo! :D osobiście nie wiem czy chciałabym spotkać pijanego Harrego xD ale stwierdzam ze jest niesamowicie seksowny! XD
    Kocham i lecę szybko czytać dalej bo strasznie się niecierpliwię!

    OdpowiedzUsuń